niedziela, 27 listopada 2011

Wlokę ten ból przez Włocławek...

[śpiewała dawno temu toruńska Kobranocka]

Jak rozwieszone girlandy: piękny, zielony, przedwojenny most we Włocławku, za nim Szpetal - w dole Dolny, w górze Górny, na pierwszym planie wspomniane w tekście piosenki domy nad Wisłą.
Co prawda wolę mosty kratowe "z jazdą dołem" tak jak ten, ale o przeciwnym wygięciu łuków, tak jak np. pruski most kolejowy z Opalenia, po pierwszej wojnie przeniesiony do Torunia (i częściowo pod Konin) jako drogowy. Wspięte i wygięte w górę, a nie w dół łuki sprawiają wrażenie czegoś napiętego z wysiłkiem, podczas gdy ten girlandowaty emanuje jakiegoś rodzaju - pardonnez le mot - obwisłością, podobnie jak mosty wiszące. Ale i tak jest dla mnie piękniejszy niż budowane w ostatnich latach w wielu miastach, w tym w Warszawie mosty wantowe (Świętokrzyski, Siekierkowski etc.). Oczywiście NITOWANEGO Mostu Gdańskiego nic nie pobije (To ciekawe, bo gdy w latach pięćdziesiątych dyskutowano, jak Gdański odbudować, spawanie mostów było już dawno powszechnie przyjęte, a chciano go odbudować jeszcze nowszymi technikami; w końcu jednak został odbudowany jako kratowy, nitowany). A zielony kolor tych mostów ma dla mnie duże znaczenie estetyczne.



"Co to za Agatka?" zapytała na ten widok znajoma artystka.
A to tak we Włocławku karykaturują torunianina Mikołaja Kopernika:

A tak w Brzydgoszczy podrabiają poznańskie rogale marcińskie, za to cena o połowę mniejsza, niż w Poznaniu. "Nie ma mowy w nim o pianie, ale za to bardzo tanie".

A na koniec varsavianum.
Warszawa dostała od Włocławka np. Maurycego Fajansa.
A Włocławek np. dostał od Warszawy pokrywę z zacnej firmy przy Okopowej 19:

12 komentarzy:

  1. Most rzeczywiście piękny, Kopernik zabawny, rogale może nie piano, ale wygladają: "mniam", a co do pokrywy - zadziwiające.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemuż zadziwiające? W Warszawie są przedwojenne pokrywy z Grudziądza, a w Zakopanem - lwowskie z czasów nieboszczki C.K. Monarchii ("kanalization Lemberg"). Koło bramy UW jest pokrywa Cedergrena z czasów carskich, o tych licznych z napisem Polska Akcyjna Spółka Telefoniczna nie wspomnę, a już z czasów powojennych w całej Polsce są pokrywy z Końskich i bardzo częste, owalne pokrywki z Węgierskiej Górki. Nazwa tej miejscowości stała się przez to rzeczownikiem pospolitym, bowiem w przepisach przeciwpożarowych wspomina się o "zapewnieniu swobodnego dostepu do hydrantów i węgierskich górek". ;-)
    Rower, elektroluks, żyletka i węgierska górka...

    OdpowiedzUsuń
  3. O!!! Ciekawe...
    To znaczy, że one były produkowane w tych różnych miejscach? Myślałam, że ich pierwotne położenie, przeznaczenie było inne.

    W środę sprawdzam tę pokrywę koło bramy UW ;-)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby przy okazji wizyty w IKP na sem. IP&WP?
    GG: 151694

    OdpowiedzUsuń
  5. W jakim sensie, w jakich innych miejscach i o jakich innych przeznaczeniach myślisz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi w tych skrótach :-) Z tej okazji, że w środy jestem w tych okolicach, bo idę z jednej pracy do drugiej.
    Teraz dochodzę do wniosku, że moje zdziwienie tymi płytami było infantylne, ale i tak rzeczoną płytę sprawdzę.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ na tych dodanych nowych zdjęciach ten most jest piękny...
    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. W skrótach chodzi o konwersatorium varsavianistyczne, na które kiedyś na lewiznę chodziłem do Instytutu Kultury Polskiej (bo to tuż przy bramie głównej UW, w b. Szpitalu św. Rocha), a teraz mam pewien niewielki udział prowadzeniu ich kolejnych cykli. One akurat w środy się odbywają od 15 do 18, więc myślałem że to komentuje ktoś z tego seminarium, bo kolejne roczniki mnie znają. Zaś dwuliterowy skrót to nr popularnego polskiego komunikatora (czyli instant messengera).

    OdpowiedzUsuń
  9. Co znaczy GG pojęłam, niestety nie korzystam niestety.

    Dużo ludzi uczęszcza? Jak ktoś pojawi się w ramach lewizny, to się zorientują? A na jakie tematy konkretnie masz te wykłady Panie Zdalny?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem ilu jest zapisanych, ale chodzi tak ok. 30-40 osób z różnych wydziałów. Zorientują się na pewno, wykładowcy znają wszystkich, a salka b. mała. Program sprzed dwu lat jest tutaj, od tego czasu się zmienił, ale pozostaje zbliżony.
    Ja te grupy czasem oprowadzam - to po Pradze, to po cmentarzach (ostatnio karaimskim, mariawickim).
    Skype albo Google Talk?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, ale w takim razie odpada niestety.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam Akademię Wiedzy o Mieście, we wrześniowych wpisach jest URL. Pozdro z baaardzo ciekawego wykładu na POSULu.

    OdpowiedzUsuń