czwartek, 5 lipca 2012

Nightskating Warszawa - Nightskating Praga ;-)


Rekordowa frekwencja na Nightskating Warsaw, doliczono się (choć
nie wiem jak) ponad 1500 rolkarek i rolkarzy. Trasa 21 km.
Więcej szczegółów o tej imprezie tutaj, jest też link do mapki z trasą
przejazdu. Ponieważ trasa wiodła przez Pragę, nie mogłem tej imprezy
zlekceważyć! :-)

Ekipa UKS Zryw na Nightskating Warszawa cały czas jechała 
czołówce.  A widywałem na tej imprezie nawet  dzieci kilkuletnie, 
dzielnie przejeżdżające przez cały, wielokilometrowy dystans.

Jak dobrze, że mijają czasy drakońskiego kładzenia dzieci spać razem 
z kurami. Jako byłe dziecko do dziś odczuwam to jako bezpodstawne 
prześladowania, drakońskie represje i dyskryminację z powodu wieku.
;-)  
Przecież w Hiszpanii widuje się nawet kilkuletnie dzieci w 
restauracjach choćby i o 4 rano! :-) 
Pamiętajcie, nadmiar opiekuńczości szkodzi rozwojowi ludzi, zważcie 
co o tym mówili Tyrmand i Korwin - a mieli rację!.


Filmowałem peleton z zatrzymanego startu na 
Muranowie, przejazd całości bardzo zwartej w tym momencie 
grupy trwał ponad 2 mintuty!

Wjazd z Targowej w Zamoyskiego.

Jagiellońską przez Kłopotowskiego: Pedet (teraz 
tęczowo-skarbowy), Kino Praha, Dom Weteranów, 
Dom Wychowawczy Starozakonnych...


Ulicą 11 Listopada.

Przejazd tunelem pod torami Kolei Nadwiślanskiej koło 
Ronda Żaba. Oczywiście wszyscy krzyczą jak najgłośniej, 
by było słychać potężne echo. 
Rozwijaliśmy spore prędkości, ale tym razem to nie 
radar mnie sfotografował, tylko ja radar.
Oczywiście w ramach retorsji dyplomatycznych. ;-)
Zastanawiam się teraz, na jaki adres posłać mu zdjęcie 

z mandatem :-)
Nic dziwnego że przy takim tempie niektórzy nie
wytrzymywali i potrzebowali pomocy holowniczej ;-)

Na zakończenie wszyscy ludzie robili sobie
pamiątkowe fotki na stopniach pomnika
pewnego astronoma z Torunia. 

poniedziałek, 2 lipca 2012

Bokserska potyczka z latarnią czyli dzwon przy Ząbkowskiej

Autobus 138 (z PKS Grodzisk) walnął w latarnię
(bo kierowca zasłabł czy jakiegoś ataku dostał), a
latarnia się przewróciła na przechodzącą dziewczynę
(jak słyszałem, na szczęście dziewczyna żyje). Łomot
był potężny, aż podbiegliśmy do okien, a i potem
zamieszanie  spore - trzy karetki, wóz stójkowych
i rewirowego z praskiego cyrkułu, straż miejska, wóz
pogotowia elektrycznego - słowem wyło i migało
niebiesko i żółto jak na niezłym melanżu. ;-) Do 

kompletu zabrakło tylko strażaków z pobliskiej 
piątki (tj. JRG5).

Mousa z Cypru



Na warszawskim Zamku Królewskim zaczął się właśnie kolejny festiwal Muzyczne Ogrody. Większość wydarzeń jest dla mnie słabo strawna, ale na rozpoczęcie się wybrałem, bo występuje cypryjski zespół Mousa. Prawdziwe i niestety mało znane - bo nieskomercjalizowane! - oblicze muzyki greckiej.
Najciekawsze jednak są śpiewy.
--
Wysłano z telefonu komórkowego Sony Ericsson