Przyzwyczaiłem się do tego ogromnego budynku, przez jakiś czas bywając tu niemal codziennie i przestał na mnie robić wrażenie, ale miło mi teraz patrzeć, jak zadziwi innych. Gmach Główny Politechniki (wraz kilkoma innymi budynkami) został zaprojektowany przez wykształconego w Krakowie Stefana Szyllera.W neorenesansowym dziedzińcu są echa architektury Wawelu i jego poźniejszych naśladowców: dziedzińców zamków na Pieskowej Skale, w Baranowie Sandomierskim czy Krasiczynie.
W sali tej odbyło sie wiele historycznych wydarzeń, komuna chwaliła się zjazdem "zjednoczeniowym" w 1948 (czyli de facto wchłonięciem przez PPR resztek PPSu) czyli tu powstała PZPR.
Za komuny tu odbywały się słynne bale sylwestrowe.
O historii Politechniki warto jednak wspomnieć jedną rzecz.
Na gmachu jest data 1898-1901 i często podaje się ten pierwszy rok jako moment, w którym założono Politechnikę. Niestety, wtedy założono tu rosyjski Instytut Politechniczny im. Mikołaja II (8 czerwca 1898). Notabene była to pierwsza w dziejach Rosji wielokierunkowa uczelnia techniczna.
Polacy zabiegali dużo wcześniej u władz rosyjskich o założenie wyższej uczelni technicznej w Warszawie, zebrano społecznie sumę miliona rubli i w czasie wizyty cara w Warszawie ofiarowano mu te pieniądze na ten cel. Car dał zgodę na założenie uczelni, ale jak się rzekło rosyjskiej. Większość wykładowców była Rosjanami, a rosyjskich studentów było aż 30%.
To znaczna nadreprezentacja, nawet jeśli rozpatrywać jedynie inteligencję Warszawy czy tym bardziej całego Królestwa Polskiego. Spisów narodowościowych wtedy nie robiono, ale prawosławnych niewojskowych było w tym okresie w mieście ok. 35 tys. (w tym Polacy którzy przeszli na prawosławie). Ludności miasta wynosiła ok. 900 tys; w tym ok. 380 tys. stanowili wyznawcy judaizmu (nie zawsze sobie uświadamiamy, że przez ok. 100 lat Warszawa była największym skupiskiem Żydów w Europie), a ok. 25 tys. stanowili protestanci dwu gównych wyznań - polscy, niemieccy, szwajcarscy etc.).
Słowem inicjatywa polska i polskie pieniądze, ale uczelnia rosyjska.
W 1905 w czasie strajku szkolnego studenci zażądali wprowadzenia języka polskiego, a w odwecie instytut został zamknięty, działalność przeniesiono do Rostowa nad Donem, a nauczanie w Warszawie przywrócono dopiero w roku 1908.
Liczba studiujących Polaków ze względu na bojkot spadła dużo poniżej 20%, a wśród kadry nauczającej Polacy stanowili ok. 15-20% (otwarcie przyznawano, że mimo posiadania odpowiednich kwalifikacji, przeszkodą w zatrudnieniu jest polskość). Natomiast jakość rosyjskiej kadry naukowej była (z nielicznymi z wyjątkami) bardzo niska; podobnie była niska sprawnośc uczelni - w 1913 roku dyplom uzyskało tylko 8 osób (sic!), choć w instytucie studiowało 15 tys. studentów.
Zresztą poziom nauczania Instytut miał bardzo niski, a poza tym i tak i uczelnia ta była przez większość Polaków bojkotowana. Na studia przyszli inżynierowie jeździli się do Niemiec, Szwacarii, Wiednia albo Dorpatu (ros. Juriew, ob. Tartu w Estonii), który co prawda leżał na w granicach Rosji, ale językiem wykładowym był tam niemiecki.
Instytut Politechniczny przed wkroczeniem Niemców został przez Rosjan w dwu etapach (XI 1914 i VII 1915) ewakuowany - jak zresztą wiele instytucji i fabryk Królestwa. Pracowników i wykładowców wraz z rodzinami, a nawet studentów przeniesiono tymczasowo do Moskwy. Zajęcia w roku akademickim 1915/16 odbyły się tam, ale jesienią 1916 studenci roku pierwszego zostali zmoblizowani, a sam instytut przeniesiono do Niżnego Nowogrodu, w latach 1932-1991 nazywanego przez bolszewików Gorki. (Przeniesienie odbyło się po długich dyskusjach i sporze między rożnymi rosyjskimi miastami, które chciały przejąć instytut).
Uwaga: są i nieco inne opisy dziejów uczelni po ewakuacji i nie udało mi się jeszcze ze stuprocentową pewnością ustalić, która jest prawdziwa lub co najmniej najbliższa prawdy.
W 1917 rosyjski Rząd tymczasowy przemianował uczelnię na istniejący do dziś Niżnonowogrodzki Instytut Politechniczny, który kontynuuje tradycje uczelni założonej w Warszawie przy Polu Mokotowskim.
Podobnie zresztą jest i u nas - UMK w Toruniu powołuje się na tradycje Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, Politechnika Śląska w Gliwicach kontynuuje tradycje Politechniki Lwowskiej, zaś Uniwersytet Wrocławski zachowuje ciągłość lwowskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza (choć czasami - pewnie ze względu na budynki oraz perspektywy na granty - ;-) dodaje do nich tradycje austriackiej jezuickiej Leopoldiny zał. 1702 i późniejszego pruskiego uniwersytetu powstałego z jej połączenia w 1811 z frankfurckim uniwersytetem Viadrina).
Natomiast Politechnika Warszawska powstała po wkroczeniu Niemców do Warszawy, tj. w roku 1915 i oczywiście wykorzystała budynki pozostałe po rosyjskim insytucie.
(Rosjanie oceniali wartość bazy materialnej Warszawskiego Instytutu Politechnicznego na 1 mln 104 tys. rubli, nie wspominając przy tym, że 1 mln pochodziło z polskiej zbiórki - zaś ewakuowano w głąb Rosji mienie o wartości 115 tys. rubli).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz