wtorek, 13 grudnia 2011

Światła wielkiego miasta

Noc i światła oraz śnieg - wielcy dekoratorzy i wielcy kłamcy.
Nawet z najbrzydszego miejsca potrafią wyczarować coś zachwycającego.

Wieżowce - gdy są nocą oświetlone - nie rażą swoją banalną architekturą, tak jak czynią to w dzień (a prawdę mówiąc bardzo niewiele z nich reprezentuje jakiś poziom estetyczny). W nocnym oświetleniu nie rażą tak bardzo ani płachty reklamowe na budynkach, ani nawet Stadion Narodowy - summa sumarum przecież jednak okropny (bo jest w zupełnie niearchtektonicznej kolorystyce, poza tym swą wysokością wynosi się i pyszni nad Pragą; pomijam tu sportowy cel istnienia tego obiektu oraz wątpliwości natury ekonomicznej co to sensowności budowy takich obiektów w ogóle.)

Widok z Mostu Gdańskiego:
(Niezbyt ostry, bo ciągle jeżdżące tramwaje powodują drgania.)


Widok z hotelu z Marriott
(Z klubu Panorama na 40 piętrze, miejsca osławionego aferą b. ministra Kaczmarka.)

(Przy okazji - okazuje się, że w Warszawskim Marriottcie nie dają gościom do pokojów polskich gazet, tylko amerykański tabloid USA Today; rozumiem że ten prawie szmatławiec znajdowałem zawsze na wycieraczce, wychodząc rano z pokojów wszystkich chyba hoteli, w których mieszkałem w USA.
Jednak jakoś w Marriottach w innych krajach europejskich się z czymś takim nie zetknąłem, żeby nie dawali gościom prasy lokalnej...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz