środa, 21 grudnia 2011

Piwo Sapporo - wiwat Fortuna


Piwo "Sapporo" jest japońskie, a nie z dobrego skądinąd browaru Fortuna, bo chodzi mi o Wojciecha Fortunę, który prawie 40 lat temu w skokach narciarskich zdobył złoty medal na olimpiadzie w Sapporo na wyspie Hokkaido w Japonii. W latach dziewięćdziesiątych Fortuna woził ludzi mikrobusem z Łysej Polany do Zakopanego i kiedyś nawet z nim jechałem.

Piwo, spotkanie z nowopoznanymi przewodnikami (dzięki za zaproszenie) i wszystko inne byłoby fajne, tylko wybrany został na Żoliborzu lokal o nazwie 'Dziki Ryż' - a w nim obsługa niestety jak za peerelu. Jak widać był to nasz ostatni raz tam, a i żadna wycieczka przez tych przewodników oprowadzana na pewno w to miejsce nie zajrzy.
Niemalże z groźbą w głosie obsługa zapowiada 45 minut przed zamknięciem lokalu, że kuchnia przestaje przyjmować zamówienia, a na pół godziny przed zamknięciem nie przyjmują zamówień na napoje. Na kwadrans przed g. 22 rozdano rachunki.
Zdecydowanie tego miejsca nie polecam, a Stołeczna powinna i takie rzeczy w rankingach brać pod uwagę. Takie zachowanie wobec klientów powinno dyskwalifikować lokal we wszelkich konkursach gastronomicznych. "Do Bydgoszczy będę jeździł!" ;-)

Wolałem nie czekać do godziny zamknięcia lokalu, czyli do 22, bo pewnie by zaraz zgasili światło, a opornych wyganiali bez płaszczy na dwór miotłą i ścierką - bo jak wszyscy u nas wiedzą "od tego jest ścierka, żeby była brudna" ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz