Świetny koncert oryginalnej artystki z Galicji (oczywiście hiszpańskiej), choć zobaczywszy solistkę obstawioną elektroniką, obawiałem się czegoś niedobrego i sztucznego. Niesamowita moc, głos to zbuntowany, to znów łagodny, łączenie różnych konwencji od bardzo tradycyjnych i ludowych po awangardowe w spójną artystycznie całość. Oprócz śpiewu i gry na instrumentach perkusyjnych było też kilka kawałków zagranych przez nią na klarnecie i galicyjskich dudach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz