Jazz-popowe kawałki. Owszem, świetne technicznie i z biglem wykonane, ale to muzyka na zupełnie inny festiwal - albo na koncert w klube Tygmont.
Autentycznej, nieskażonej zachodnim popem muzyki równie w tym mało, co w arcynudnych audycjach Kydryńskiego juniora, który koncert zapowiadał (zresztą jego tatuś dużą część peerelu nudził o banalnej operetce, więc niedaleko jabłko...)
Idan Reichel to ten pianista z lewej. Natomiast wokalistka owszem, interesująco śpiewa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz