Na dworcu w Krakowie, w oczekiwaniu na połączenie, wybrałem się do kina 5D na kilkunastominutowy film. Dobrych kilka lat temu byłem służbowo na filmie 4D, a w tym autobusowym kinie doszły jeszcze zapachy, jakbyśmy nie mieli dość zapaszków w autobusach miejskich. ;-)
Zresztą widziałem dawno temu na poznańskiej Malcie spektakl-parodię filmu 'Ben Hur' pt. 'Le Peplum' teatru ulicznego Royal de Luxe, gdzie nie takie efekty pokazywano w jeszcze większej liczbie wymiarów (tu sporo zdjęć i filmów). Były zapachy morza, krwi, ziemniaków, pustyni...
W tym kinie zaskoczyła mnie tylko symulacja dotyku insektów, chodzących widzowi po łydkach. Już wiem, jak to się robi, więc dziewczyny - uważajcie tam na swoje co cieńsze pończochy!
Sam film 'Asylium 5D' polskiej produkcji opowiada o kryzysie w naszej branży pralniczej. Duchy praczek-samobójczyń oraz duchy niedopranych i podartych koszul snują się po nieczynnej, pełnej szczurów i insektów pralni, podobnej do co poniektórych zrujnowanych starych fabryk na Nowej Pradze.
Recenzyjka. A co!!!
Aha, no i byłem jedynym widzem na tak rannym seansie i nie musiałem kupować 10 biletów, żeby grali. Wystarczył jeden.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz