czwartek, 3 września 2009

Oko w oko z niedźwiedziem...


...czyli sprawdzają się krążące po Warszawie pogłoski, że na Pradze niedźwiedzie chodzą po ulicach i że Praga to już właściwie Azja. Na potwierdzenie tej niewiarygodnej dla niektórych tezy dodam, że nieco dalej za wybiegiem jest cerkiew prawosławna, świątynia wietnamska też dość blisko, a naprzeciwko niedźwiedzi co piątek można zobaczyć libański taniec brzucha i zjeść w prawdziwej libańskiej restauracji, popijając libańskim winem.
O możliwości kupienia kałacha spod lady na straganach przy Dworcu Stadion nie wspomnę. ;-)
A kaczki na dole i tak przechwytują większość rzucanych smakołyków. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz