Wciśnięty między biurowce a jednorodzinne domki, przyczepowy barek bez nazwy pod chmurką, schowany w krzakach klonów jesionolistnych. Jako urozmaicenie cieszy się popularnością wśród pracowników pobliskich biurowców. Przychodzą tam pomniejsi admini czy asystentki, ale i wygajerzeni, odkrawaceni obermanagos, zaś na odchodne pytają, jaka zupa będzie jutro. W kolejce familiarna atmosfera i ciągłe śmiechy, widać wszyscy znają się z nieustannie dowcipkującą właścicelką. Wziąłem karkówkę z grilla z surówką i frytkami - wszystko okazało się bardzo dobre. (Ale warto zapytać, co jest własnym produktem barkku, a co zostało kupione gotowe.) Lokalizacja - róg Nowoberesteckiej i Opaczewskiej.
Wyświetl większą mapę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz