To nie prima aprilis, na Pradze nic nie dziwi. Taki rower stoi na rogu Stalowej i 11 Listopada i to stoi na glowie, a dokładniej na siodełku. Nie jest przetworzony przez soczewkę cylindryczną, po prostu jest wysoki choć krótki, wystarczy porównać proporcje parkujących obok aut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawe, on tak na stałe tam stoi?
OdpowiedzUsuńTylko co to znaczy na stałe?... Wiele syrenek FSO albo polskich fiatów z reklamą na dachu ciągle jest zaparkowanych w tym samym miejscu od 10, 15 czy nawet 20 lat. Zaś czasem rozbiera się dobre budynki, choć są w takim samym wieku. Vide wieżowiec Ilmet przy Rondzie ONZ (pracowałem w biurze w nim się znajdującym zaraz po jego otwarciu czyli w 1997 chyba) i hotel Chopin-Mercure przy Jana Pawła róg Grzybowskiej. Fakt, że architektura ich taka sobie delikatnie mówiąc.
OdpowiedzUsuńA ten rower mi wygląda na reklamę, która ma zwracać uwagę na znajdującą się za samochodami jadłodajnię Stalowa 1, którą normalnie możnaby przegapić. A tak spojrzy się na rower i zobaczy, że dalej jest interesująca jadalenka. Ale mogę się mylić.
Ja tu widzę przynajmniej dwa rowery. Co prawda trochę po przejściach, ale nie da się ukryć, że to „to” miało uprzednio przynajmniej dwa siodełka. I tak na marginesie, mają bardzo gustowny modny w tym tygodniu Judaszowy kolor.
OdpowiedzUsuńPozdr.
W sumie racja, stałość jest rzeczą względną.
OdpowiedzUsuńNic nie jest constans...
"Tylko zmiana jest pewna" albo "nie masz na świecie żadnej stałej rzeczy".
OdpowiedzUsuńZaś rower pewnie jest tandemem po przejściach, widać miejsce na drugą parę. Albo tandemem, który się rozwiódł, a potem znów go zmontowano w rower dwuosobowy, tyle że niezgodnie z pierwotną konstrukcją tego pojazdu. ;-)