Siedzę sam po ciemku na balkonie, wypijam resztkę półsłodkiego bordeaux, a do tego napar z żurawin, który zagryzam ostatnimi irysami.
Z radia z pokoju przez swoje okno słyszę to łagodny jazz, to Jaromira Nohavicę.
Ciekaw jestem, co to będzie dalej, już niedługo...
I co było dalej?
OdpowiedzUsuńJeszcze nie było. Ale pewnie za jakiś czas będzie.
OdpowiedzUsuńCiekawe...
OdpowiedzUsuńPrzeciwnie:
OdpowiedzUsuńСкучная история. Из записок старого человека
(Антон Павлович Чехов)