'Ziele uzdrowieniem narodu'.... Wot eto da... :-(
Poza tym - mimo że nie lubię reggae, regałowcy z już zachodniopomorskiego ;-) z wielkopolskim kozłem na Mikołajkach Folkowych nieźle wypadli. Trzecia nagroda ex aequo.
No i pojawiła się w ich repretuarze modna od paru lat szydercza piosenka o świniarzu z Pierzyn :-) Dawno temu Mazowsze objechało z nią ponoć cały świat.
Tekst poniżej (skrócony o powtórzenia, co nieco rozbija rytm, ale w tym miejscu chodzi jedynie o sens):
Zalecał mi się oj z Pierzyn świniorz
i co niedziela tu do mnie przyloz.
I choć padało, choć było ślisko,
to się przywlekło to świniorzysko.
Jak my się mieli ze sobą najbardziej cieszyć,
to on się musiał do swoich świń spieszyć.
I choć padało, choć było ślisko,
to uciekało to świniorzysko.
Napisał ci mi na bibulinie,
że mnie tak kocha, jak swoje świnie.
A ja mu na to na papióreczku:
żeń się ze świnią, mój świnioreczku
Biedni teraz ci mieszkańcy Pierzyn ;-)
Wyświetl większą mapę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz