Utwory w języku malgaskim, ale z tłumaczeń można się było dowiedzieć, że piosenki są o miłości, rozwodach (najdłuższa i najdramatyczniejsza), o tych którzy przyjeżdżają z miasta na wieś poszpanować samochodami, o niespełnionym życiu i o tym, że gdy ma się dziesięć lat, o piątej rano trzeba posprzątać dom, a potem iść stać kilka godzin w kolejce po kartkowy ryż, to później trudno się skupić na lekcjach.
sobota, 16 lutego 2013
Muzyka z Madagaskaru
Grają i śpiewają: Désiré Dauphin Rasolomampionona (skądinąd profesor na warszawskiej polibudzie) i Joseph Rakoto. Koncert charytatywny - pieniądze pójdą na sierociniec na Madagaskarze. Przy wejsciu stały dziewczyny z fundacji Baobab i namawiały do kupowania cegiełek. Słowem: "kup pan cegłę - kupujesz cegłówkie, ocalasz pan główkie" ;-)
Utwory w języku malgaskim, ale z tłumaczeń można się było dowiedzieć, że piosenki są o miłości, rozwodach (najdłuższa i najdramatyczniejsza), o tych którzy przyjeżdżają z miasta na wieś poszpanować samochodami, o niespełnionym życiu i o tym, że gdy ma się dziesięć lat, o piątej rano trzeba posprzątać dom, a potem iść stać kilka godzin w kolejce po kartkowy ryż, to później trudno się skupić na lekcjach.
Utwory w języku malgaskim, ale z tłumaczeń można się było dowiedzieć, że piosenki są o miłości, rozwodach (najdłuższa i najdramatyczniejsza), o tych którzy przyjeżdżają z miasta na wieś poszpanować samochodami, o niespełnionym życiu i o tym, że gdy ma się dziesięć lat, o piątej rano trzeba posprzątać dom, a potem iść stać kilka godzin w kolejce po kartkowy ryż, to później trudno się skupić na lekcjach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz