czwartek, 25 marca 2010

Wzięto mnie za pożeracza dziewic


Chyba z racji towarzystwa krakowianki w biegu ;-) wzięto mnie za pożeracza dziewic i zamiast faszerowanego siarką jagnięcia, poczęstowano czekoladą tak spieprzoną cayenne oraz chili, że sam Smok Wawelski by się przekręcił od obowiązkowego popicia tego specjału całą zawartością Wisły.
Ja natomiast wypicie czekolady zniosłem dzielnie, wszak sam reklamowałem poprzednią porcję, bo była zbyt łagodna.
Po wypiciu prosiłem tylko kelnerkę o wezwanie strażaków, najlepiej z tych jednostki nr 4 przy Chłodnej 3. ;-)
(Café 'W Biegu' w Złotych Tarasach).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz