niedziela, 13 lutego 2011

Sopot-Wyścigi


Jedna z podków na peronie.
Tu pierwszy raz w życiu byłem na wyścigach, jednak nie spodobało mi się i do dziś mnie tam nie ciągnie. Miałem wtedy chyba 3 albo 4 lata.
No, ostatecznie tramwajem-czwórką bym się przejechał w niedzielny ranek na Służewiec, gdyby jeszcze tak jak dawniej z pętli na Nowej Pradze jeździł - ale raczej po to, by poobserwować praskich graczy, niż konie. Konie wolę w zbliżeniu i nie w wyścigowym wysiłku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz