Śliczna Pani Szofer zgodziła się podwieźć mnie ponadprogramowo i zatrzymać się specjalnie przy Szwedzkiej. W czasie jazdy fachowo objaśniała swojemu absztyfikantowi (nb. też niezłe ciacho, młody modniś z elegancką fryzurą i w designerskich okularach) tajniki obsługi kokpitu poznańskiego Solarisa.
Kobiety na traktory! ;-)
P.S. W tle mignęła dawna transformatorownia tramwajowa z okresu międzywojennego i posterunek odgałęźny Targówek jeszcze z carskich czasów.
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.