piątek, 30 stycznia 2009

REWELACYJNA zupa z homarów


Budzi moje wspomnienia znad rzeki Douro nazwa knajpy Porto Praga. A jest ona po prostu blisko... portu praskiego, przy dawnej ul. Brukowej. To w połowie drogi miedzy d. Moskiewską (ob. Jagiellońską) a Krowią, która do dziś nosi tę nazwę, pozostałość po przedkolejowych czasach. Wtedy to do znajdujących się tu rzeźni pędzono z ukraińskich pastwisk stada siwych wołów, podstawę mięsnego menu dziewiętnastowiecznych warszawian. Kto chce wiedzieć, jak owe woły wyglądały, niech zerknie na obraz Wyczółkowskiego tutaj: http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Wyczolkowski/Images/Orka_na_Ukrainie.jpg
Strudel z buraczków też przepyszny - a podawany jest jako jarzyna.

Brak komentarzy: