czwartek, 7 listopada 2013

LRL - Lilpop Rau i Loewenstein - pierwszy polski pociąg elektryczny

Podwozie pierwszego polskiego pociągu elektrycznego, a dokładniej EZT, czyli elektrycznego zestawu trakcyjnego o nazwie 910000 z 1936 roku (po wojnie te pociągi oznaczono EW51, a niektórzy twierdzą, że przedwojenna nazwa to E-91). Ostatni istniejący egzemplarz stoi mocno zdewastowany w społecznym Muzeum Komunikacji na Nowym Bródnie (dzielnica Targówek), przy granicy praskiego Golędzinowa, koło stacji Warszawa Praga, przy ul. Pożarowej, ciut dalej niż stał poprzednio.
W jego produkcji brało udział kilka polskich firm ze wszystkich trzech byłych zaborów (m.in. Cegielski z Wielkopolski, Zieleniewski z Małopolski) i jedna angielska, łożyska zaś jak widać były z goeteborskiego SKF. Jednym z głównych współproducentów była największa metalowa firma w kraju, Lilpop, Rau i Loewenstein z Warszawy, a dzieje jej są długie i skomplikowane. Warto zajrzeć na mapkę na stronie urwij.pl/Lilpop - tam m.in. dokładnie wymienione są kolejne siedziby tej firmy i ich granice.
Tutaj zapowiedź wykładu 18 XI o warszawskich dziejach rodziny Lilpopów, w tym o ich fabrykach (bo w rękach rodziny był nie tylko LRL, ale wiele innych, częściowo lub w całości, w tym praska stalownia). 
Budynki fabryki LRL zostały przez Niemców zniszczone w 1944 - po uprzednim wywiezieniu maszyn. Ponieważ zakładów po wojnie nie odbudowywano (pozostały jedynie biurowe budynki przy ul. Bema 65, a w ostatnim miejscu hal fabrycznych są teraz inne zakłady i przebiega al. Prymasa Tysiąclecia), zaś kadra fabryki znała się doskonale na produkcji kolejowej (bo to była b. duża część produkcji LRL), więc siłą rzeczy ludzie znaleźli zajęcie w przejętych przez państwo niemieckiej, wrocławskiej firmie kolejowej Linke-Hoffman i w ten sposób powstał Pafawag. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz