Dziś byłem w Iliuzjonie przy Narbutta na specjalnym, zamkniętym przedpremierowym pokazie filmu "Warszawa 1935". To stworzona przez mającą swoją siedzbę na Nowej Pradze firmę NewBorn ponaddwudziestominutowa animacja, która przedstawia Warszawę w roku 1935. Poniżej maleńki fragmencik jako corpus delicti ;-)
Wielke brawa dla firmy NewBorn za jej ważne społecznie varsavianistyczne dzieło - szczególnie że produkcja odbyła się stosunowo niewielkimi środkami, choć wielkim i długotrwałym nakładem pracy oraz uporem ludzi tam pracującyh. Niestety, o ile mi wiadomo film zrobiono w ogóle bez wsparcia miasta, które ręki nie chciało do tego projektu przyłożyć, a teraz życzy sobie organizowania darmowych pokazów dla swoich oficjeli. Kolejna żółta kartka dla obecnych władz, przechodząca już właściwie w czerwoną.
Moim zdaniem należałoby ten film obowiązkowo pokazywać każdemu, któ do Warszawy przyjeżdża.
Film jest rozwojowy, tzn. niedługo będzie trójwymiarowy, a ponadto jest sporo już zrobionych, a jeszcze niezaprezentowanych fragmentów, o które za jakiś czas można rozbudować to, co dziś zobaczyliśmy.
Po pokazie niewielki raut. Umaiły go sobą koleżanki z Grupy Rekonstrukcji Historycznej Bluszcz, które odtwarzają modę lat czterdziestych (choć nie tylko). Ależ miło popatrzeć, n'est-ce pas? To się nazywa klasa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz