Dźwięk w trakcie tańca padł, ale publiczność zachowała się wzorowo: zaczęła klaskać do tańca i pokaz dokończono normalnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Warszawa, Warsaw, varsaviana, Warszawska Praga, muzyka folk, muzyka ludowa, folk music, folklore, ethnic music, world music, folk dance, taniec ludowy, early music, muzyka dawna, humor, joke, kurioza, curiosa, parowóz, steam engine, dampflok, dampflokomotive, lokomotywa, locomotive, railway, koleje, dobre jedzenie, slowfood, organic food, piwo niepasteryzowane, organic beer, perypatetyka, spacerologia, Toruń, Thorn, podróże, travelling, zabytki, architektura, architecture heritage
Publiczność, owszem, wybrnęła i pomogła wybrnąć. Ale sam pokaz - nic ciekawego. Niestety.
OdpowiedzUsuńJak to pokaz tańca z ogniem... Na ogół to wszędzie to samo i śmierdzi tym palnym środkiem. Ale w tym miejscu i w takich okolicznościach to nawet może być.
OdpowiedzUsuń