sobota, 24 lipca 2010

Pożegnanie stadionowego bazaru


W tej alejce, na studiach dorabiałem jako sprzedawca chińskich butów. To tzw. błonia, wyżej była korona (stadionu), gdzie też było mnóstwo straganów (tam też krótko sprzedawałem). W tygodniu handlowało się hurtowo, w soboty i niedzielę raczej detalicznie.


Tu się czuje, że Warszawa jest wieloetniczna i to nie tylko jeśli chodzi o klientów, ale i o handlujących.


Stadionowe kontrasty.


Miejsce, gdzie kilka tygodni temu policja zabiła nigeryjskiego handlarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz