sobota, 13 lutego 2010

Pozdrowienia ze środka jeziora


Szkoda tylko, że przy tak wysokiej temperaturze nie słychać wspaniałych, holofonicznych efektów pękjącego lodu. Gdy robi się nagły mróz, słyszy się i czuje pod stopami pękanie, niosące się nieraz przez kilometry w kilkanaście nawet sekund. Brzmi to pięknie i dramatycznie - jak haydnowskie finałowe terremoto, grane w Wielki Piątek w katedrze w Kadyksie przy zasłoniętych oknach i świetle jednej tylko świecy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz