Nie, to nie jest prima-aprilis. W głębokim śniegu wspinam się po stoku w turystycznych butach "Himalaje", w czasach peerelu to były topowe (sic!) buty produkcji ś.p. Polsportu. Himalaje trudne były do kupienia i drogie, ale dobre i równie często spotykane oraz równie legendarne, jak osławione czekany produkcji "Kazia-Mordercy". ;-)
Natomiast to, że na początku kwietnia prawie w całej Polsce leży warstwa głębokiego śniegu i wygląda na to, że może go jeszcze nieco dopadać, za parę lat będzie brzmiało jak primaaprilisowy żart.
:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz