Wszystko przemyślane do ostatniego szczegółu: zapakowane w makulaturowy papier i obwiązane rafią. Piękna pocztówka i z antykwariatu pierwsze wydanie (1929) 'Mojej Warszawy' Or-Ota, czyli Artura Oppmana, 'pochodzącego z rodziny niemieckiej, spolonizowanej aż do przesady' - jak kpił Franc Fiszer.
(A niedawno minęła 150 rocznica urodzin Franca, tego filozofa, erudyty, smakosza i anegdotczyka.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz