W Lasku Bródnowskim nad głową 220 kV - to daje czadu i dodaje spidu ;-) Lubię cichy terkot energetycznych przewodów, gdy zmienia się temperatura powietrza.
Ale spoko - z takimi słupami i napięciami jestem oswojony jeszcze z czasów sprzed przedszkola. (U babci na wakacjach bywając, podbierało się smaczne jajka przepiórce, mającej gniazdo pod słupem - ostrożnie, po jednym, gdy ich było już dużo, żeby się ptak nie zorientował -nie wolno było przesadzić, bo ptak porzucał wtedy gniazdo.)
W EC Żerań na studiach w ramach spółdzielni studenckiej też się zamiatało rozdzielnie wysokiego napięcia. O bywaniu w Hali Wysokich Napięć w FAE Szpotańskiego na Kamionku nie wspomnę. ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz