czwartek, 1 października 2009

Wsi spokojna, wsi wesoła...


Pod Lublinem. Jak miło słyszeć w nocy, przez otwarte okno, szum deszczu, odległe naszczekiwania psów, jabłka spadające z drzew w trawę i dalekie pociągi - a rano pianie kogutow, porykiwania krów, przejeżdzające drogą traktory i czasem jeszcze stukot końskich kopyt.
Mój kolega, krakowski mieszczuch zbuntowany mawia tak: 'możesz wyciągnąć chłopa ze wsi, ale wsi z chłopa nie wyciągniesz' :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz