poniedziałek, 29 listopada 2010

Jak najpewniej dotrzeć zimą na POSUL

Pierwszy raz na nartach śladowych w tym roku. Nietypowo, bo na ul. Wileńskiej. :-) Przyjechałem na nich na nasze cotygodniowe spotkanie.

Tylko na narty można dziś liczyć, bo wystarczy trochę śniegu i już histeria w mediach, a w służbach miejskich niemożność. Autobusy pospóźniane nawet po parę godzin, tramwaje podobnie, rozjazdy na skrzyżowaniach niepoodmrażane.

Zupełnie jakby paręnaście centymetrów śniegu u nas o tej porze roku nie było czymś zupełnie normalnym! Można pomyśleć, że taki śnieg spadł na Nigerię, a nie na kraj w dość jednak północnej Europie.

Poza tym z serwisów meteorologicznych było wiadomo od dwu dni, jaka pogoda się zapowiada i był czas, żeby się przygotować, sprawdzić wszystko etc.

P.S. Większość wpisów z nart w poprzednim sezonie jest tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz