
Wpadam jak po ogień po coś do rodziców koleżanki i w miejscu, gdzie dawno nie byłem (Braci Załuskich róg Gojawiczyńskiej) wreszcie widzę ARCHITEKTURĘ!!!
Co prawda dziwnie ten dom wygląda w otoczeniu wysokich, dziesięciopiętrowych bloczysk tej części Żoliborza. Lepiej by mu pasowało (przynajmniej gabarytowo) w sąsiedztwie odległych zaledwie o 200 metrów domów Sadów Żoliborskich proj. Haliny Skibniewskiej. Z drugiej strony zwykle nowe budynki są takie marne, że ich otoczenie musi się ich wstydzić. Tu jest przeciwny przypadek - to otoczenie musi się wstydzić swoją marnością wobec tak ciekawej architektury.
(Projekt tego domu -
KAPS Architekci; to ponoć uczniowie Budzyńskiego). Też lubię zieleń - ale już niekoniecznie seledyn; sam budynek jednak jest rewelacyjny, mimo że ma z mojego punktu widzenia poważne wady - nie będzie częścią pierzei ulicznej (zresztą być nią nie może - ze względu na boczne elewacje) ani nie ma usług na parterze.
Z tyłu jest
ujęcie wody oligoceńskiej, zaprojektowane przez tę samą firmę).
Architektura pozostała oprócz fotografii - jedyną żywą sztuką plastyczną. Malarstwo i rzeźba od połowy impresjonizmu zaczęły zapuszczać się w uliczkę, która -jak się okazuje - jest ślepa, a na dodatek cofać się na niej nie można.
Niestety - zamiast architektury najczęściej mamy u nas budownictwo i to marne. O urbanistyce nawet marzyć nie można.